Witches Brew
Brzmi jak: 80s thrash bez werwy
Drugi i ostatni krążek Greków to
miks technicznego thrashu (Mekong Delta) z pierwszą falą blacku (Venom, Bathory,
Celtic Frost). Założenia zacne, wykonanie takie sobie. Jednostajnie growlujący
wokalista nuży. Niemal identyczne kawałki męczą i nudzą. Nie płaczę po Endless
Recovery.
www.facebook.com/endless.recovery
Vlad Nowajczyk [4.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz