Pure Steel Records
Brzmi jak: cienki heavy metal
Ależ gniot! Zrzynka z klasycznych
Judasów na 30% prędkości, do tego fatalny, amatorski wokal. Zaczyna się bardzo
źle, lecz stopniowo poprawia. Kompozycje zaczynają się zazębiać, basik pięknie
chodzi (jedyny atut kapeli). Za każdym razem, gdy miks JP, Iron Maiden i Saxon
zachęca do tupania nóżką, wchodzi Ronny Dietrich ze swym koszmarnym głosem. Miał
warunki, by zostać znanym raperem, ale bohatersko stanął na straży metalu.
Serio, nie powinien był.
www.facebook.com/prowlersteel
Vlad Nowajczyk [4]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz