Pure Steel Records
Brzmi jak: klasyczny amerykański
power metal
Pierwsze życie Ruthless zakończyło
się w 1990 i zamknęło w jednej płycie, EPce i singlu. Po osiemnastu latach
oryginalny wokalista Sammy DeJohn reanimował nazwę. W nowym składzie znalazł
się m.in. dawny gitarzysta Hirax, Dave Watson. Parę lat zajęło im stworzenie
materiału na drugi długograj. Przebili nierówny debiut, a na deser dołączyli
kultową EPkę. Jest to zatem esencja Ruthless. Esencja, czyli power metal.
Usłyszycie tu pięknie podane wpływy OverKill, Iced Earth, Flotsam And Jetsam,
Sanctuary, Metal Church, Reverend i „Ride The Lightning” Metalliki. Sięgając
głębiej w inspiracje zaś – oczywiście Thin Lizzy. Znakomite wokalizy, świetne
melodie, mnóstwo miodnych solówek, przebojowe numery. Ciężko się uwolnić od
tego krążka.
www.facebook.com/ruthlessmetal
Vlad Nowajczyk [8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz