czwartek, 5 października 2017

STILLBORN „Nocturnals”



Black Lodge Records
Brzmi jak: gotycki doom metal
Szwedzki Stillborn powraca po dwóch dekadach niebytu. Bez Messiaha Marcolina, za to z jego poprzednikiem, Kari Hokkanenem. Ten zaś wraca po 28 latach! Śpiewał on bowiem tylko na debiutanckim albumie, o jakże pięknym tytule „Necrospirituals”.
Kwartet z Gothenburga nie bawi się w subtelności, swe wpływy wykłada od pierwszych nut. Candlemass, Type O Negative i, pod koniec płyty, odrobina Rammstein. Talent do niezłych melodii mieli zawsze. Zawsze też irytowali, gdy fajny kawałek szedł donikąd. Tu również zdarzają się ślepe uliczki, przykryte klasą takich „Dresden” czy „Lorelei”. Klimatyczna muza, pozbawiona jednak kruków, pajęczyn i nudy.
www.stillbornsweden.com
Vlad Nowajczyk [7]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz