czwartek, 2 listopada 2017

MONARCH „Go Forth… Slaughter”



Brzmi jak: brutalny thrash
Kalifornijski Monarch napierdala. Napierdala ostro, doskonale technicznie i z dużą dozą melodii. Wokalnie wciąż po stronie thrashu, choć muzycznie zahacza o death i black. Skojarzenia z Warbringer jak najbardziej zasadne, choć i o Demolition Hammer wspomnieć należy. Płyta kosząca równo z trawą. Na sam koniec, w kawałku „Sonic Reaper”, panowie przypominają, że dwóch z nich łoi w Cage, kolejny zaś – w carlsbadzkim Nihilist. Numer frywolny wręcz na tle poprzedników, bardziej klasyczny. Wciąż thrashowy, ale z ukłonem w stronę power. Monarch kłania się w obie strony i robi to znakomicie. Jeśli uda im się te stylistyki połączyć na całej płycie, może mi zabraknąć skali.
www.facebook.com/monarchthrash
Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz