Pure Steel Records
Brzmi jak: męczybuły
Fajna nazwa, wieloletnie
doświadczenie, zajebista okładka (pozdro, Noel!) i… to by było na tyle. Nowa
płyta Axe Ripper okazuje się bowiem beznadziejna. Nie ma w niej życia, co w
heavy metalu niewybaczalne. Piątka starszawych panów z Ohio nie potrafi
wykrzesać z siebie najmniejszej iskry. Ich muza jest niczym wieloryb wyrzucony
na brzeg morza. Jeszcze porusza płetwami, ale całość leży. Bo grać wolno (a oni
właśnie wolno grają) trzeba umieć. Męczybuły, nic więcej.
www.facebook.com/axemasterofficial
Vlad Nowajczyk [4.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz