wtorek, 2 stycznia 2018

SADHAYENA “Emergency”



Brzmi jak: misz-masz
Smutnahjena z Nantes stanowi przykład kapeli niezdecydowanej. Grać i śpiewać potrafią, ale obawiam się, że demokracja w zespole jest zbyt daleko posunięta. Ich numery składają się z bardzo fajnych, aczkolwiek zupełnie nieprzystających motywów. Połączenie Megadeth (’92), Faith No More, Judas Priest i Guns’n’Roses było karkołomne i karczek Francuzów nie wytrzymał kontaktu z podłożem. Mimo wszystko nie skreślałbym ich, poukładanie kompozycji powinno zaowocować ciekawym materiałem, do którego wprawki tu słychać.
www.facebook.com/sadhayena
Vlad Nowajczyk [5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz