poniedziałek, 12 marca 2018

ABYSMAL GRIEF „Blasphema Secta”



Terror From Hell Records
Brzmi jak: horror doom
Oryginalnie wydany digibook kryje kopertę z płytą. Kompaktową, choć o ciężarze zbliżonym do nagrobkowej. To już piąty długograj Włochów, a ja muszę dokładnie przejrzeć pudła z nieodpakowanymi CDkami. Jestem niemal pewien, że co najmniej jeden ich album tam spoczywa. Znaczy, weszło. Weszło pomimo niedostatków kompozycyjnych. Bądźmy szczerzy, to nie jest muzyka rockowa. To dźwięki ilustracyjne, idealnie pasujące na ścieżkę dźwiękową horroru. Rewelacyjne aranżacje wokali (wrzask, growl i czyste śpiewy) przykrywają mniej ciekawe partie gitar. Klawisze zaś, za sprawą ustawicznych powtórek, wywołują poczucie zagrożenia. Potwór czai się tuż za zakrętem. Nawet jeśli to śmieszny czort (cover krajan z Evol, ależ strzał!), pierwszą reakcją jest strach.
Zapewne inaczej słuchałoby mi się”Blasphema Secta” przy bongu. Wybrałem odsłuch na trzeźwo i wiem, że będę do tej płyty powracać. Kto wie, czy nie częściej niż do znacznie lepszych twórczo i odtwórczo.
www.abysmalgrief.com
Vlad Nowajczyk [7]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz