One Records
Brzmi jak:
heavy/speed/thrash
Na drugi album legendy
serbskiej sceny przyszło czekać aż siedem lat. Warto było. Ekipa Bojana Ljiljaka
wskoczyła na wyższy poziom. Jest bardziej zróżnicowanie, wreszcie z
uwzględnieniem partii szybkich, a istotną stylistyczną nowinkę stanowią patenty…
techno-thrashowe! Nie dziwota, zważywszy świeży akces Andriji (ex-Deadly Mosh,
ex-Pollution). Solówki miodne. Zupełnie jakby akompaniował Bojanowi jakiś inny,
znacznie sprawniejszy zespół. Tak właśnie jest, przed nagraniem „Vatra u nama”
lider całkowicie przewietrzył skład. W ten sposób kapela słynąca z dawnych
koncertów udowodniła swą jakość studyjnie. Znakomity krążek.
www.facebook.com/grupakugasrbija
Vlad Nowajczyk [9.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz