poniedziałek, 9 lipca 2018

TRAITOR „Knee-Deep In The Dead”


Violent Creek Records
Brzmi jak: klasycznie teutoński thrash
Na swym trzecim albumie Niemcy pozostali Niemcami. Wywalili w pizdu amerykańskie wpływy. Zostawili Kreatora (śpiewający bębniarz, no kurde!), Sodom, Destruction, Assassin. Nic więcej nie trzeba. No, może poza zajebistym coverem „Blitzkrieg Bop” The Ramones. Z całą pewnością nie był potrzebny gościnny występ gościa z Suicidal Angels. Solówka taka sobie, a Grecy kojarzą mi się z nudą i przewidywalnością. Że thrash cały jest przewidywalny? Do pewnego stopnia, oczywiście. Płyty niczym odbijane na ksero to jednak przesada. Oby ów syndrom nigdy nie dopadł Traitora.
www.facebook.com/traitorthrash
Vlad Nowajczyk [7.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz