niedziela, 2 września 2018

SOULGATE „Slaves”


Brzmi jak: przekombinowany death, a gdzie ten thrash…
Dwa lata po przenoszonym a znakomitym debiucie, ekipa z Herford wraca z kolejnym albumem. Za szybko. Płyta wydaje się niedopracowana. Zniknęły gdzieś wpływy Coronera i Sadusa. Większość muzy stanowi dość oczywiste połączenie klimatów Morbid Angel i At The Gates, z wokalem rzyganym. W zwolnieniach zabrakło melodii, a to właśnie fantastyczne melodie przy dużym ciężarze stanowiły o jakości debiutu. Soulgate zgubili gdzieś polot, niepotrzebnie dociążając muzę. Najfajniejszy element? Dołączona do wkładki i przeznaczona do wypełnienia deklaracja dawcy organów.
www.facebook.com/soulgatemetal
Vlad Nowajczyk [6.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz