wtorek, 15 stycznia 2019

ANGER AS ART „Fast As Fuck!”


Malevolence Records
Brzmi jak: thrash ze speedowym sznytem
Jakimś sposobem przeoczyłem fakt wydania przez Anger As Art pięciu pełnych studyjniaków. Wciąż funkcjonowali na obrzeżach mojej świadomości jako „ten nowy zespół gości z Abattoir”. Wciąż też zastanawiałem się, kiedy przestaną marudzić na boku i zrobią wreszcie coś godnego pod starą nazwą. Dziś sprawa nie jest już oczywista, choć skład nigdy nie był bardziej abattoirowy.
AAA wymiata! Ich thrash nie jest kalifornijski. To połączenie wpływów starej germańskiej szkoły (Sodom, Kreator, Destruction) z… speedmetalowym Abattoir.  Szybko, sprawnie, z wykopem i polotem. Nie słychać, że panowie mają swoje lata. Cały koncert na równym, wysokim poziomie. Na deser zaś trzy świeżutkie numery, którymi jaram się mocno. Bardzo speedmetalowe.
Vlad Nowajczyk [8.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz