Brzmi jak:
thrash/groove
Teksańska aureola
kłuje już od 9 lat, zaś “The Horde” to już ich trzeci krążek. Pierwszy zaś, o
którym wieści wyciekły poza scenę lokalną. Wyciekły słusznie, bowiem kwintet z
Austin wymiata. Mocarne riffy, błyskotliwe sola, świetne wokale. Skojarzenia z Chuckiem Billy dość oczywiste,
ale też z Exodusem, późnym Forbidden, Sacred Reich oraz Pro-Pain. Wpływy tych
ostatnich nie są duże, ale słyszalne w każdym numerze. Ten album rośnie z
każdym przesłuchaniem.
Vlad Nowajczyk
[8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz