Metalville
Records
Brzmi jak:
gitarzysta po przejściach
Pamiętacie Glena
Drovera? Szarpał struny w Megadeth, Queensryche, u Kinga Diamonda, a gościnnie
w Testament. Jego dzieckiem zaś był świetny, choć niedoceniony, Eidolon. Niniejszy
krążek idealnie pasowałby do dyskografii macierzystej grupy Kanadyjczyka, ale
ten miał inne plany promocyjne. Sam skomponował muzę (eidolonową, a jakże). Zaprosił
wokalistów (Nils z... Eidolon, Todd z ‘ryche, Chuck Billy z Testamentu, Henning
Basse z Firewind, Dan Cleary ze Striker, Tim “Ripper” Owens oraz Murray
Cuthberthson z Untimely Demise). Do sekcji rytmicznej zaprosił m.in. Joego
DiBiase, założyciela Fates Warning.
Jeśli same
nazwiska pachną progresywnie-power-thrashowo, jesteście na właściwym tropie.
Tylko dwa numery wychodzą poza, niesztywne przecież, ramy: cover Alice In
Chains “Junkhead” oraz “Walls Of Blood”, gdzie Murray C. doskonale udaje Angelę
G. z Art Enemy. Wyśmienita płyta. Aż by się chciało postawić ją na półce obok
albumów Eidolon...
Vlad Nowajczyk
[9]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz