Housemaster
Records
Brzmi jak: thrash
z bagażem lat 90-tych
Kwintet z
Ludwigshafen doczekał się pełniaka po szesnastu latach działalności. Debiut to
mocno dopieszczony, warsztat muzyków zacny. Nie tylko wszystko się zgadza, coś
więcej. Otóż początek płyty mocno inspirowany jest przez Kreatora i Destruction
z najlepszych ich lat. Śmiem twierdzić, iż muzycy tych formacji powinni
posłuchać Boiling Blood. Mogłoby to odświeżyć im synapsy. Ugh. To nie wszystko.
Umiejętnie wplatane partie inspirowane wczesnymi Hypocrisy i najwcześniejszymi In
Flames, jak również wiertarki a’la Dissection, zapewniają odpowiednią ilość
nieoczywistych ozdobników. Oby kolejną płytę wysmażyli panowie nieco szybciej.
Vlad Nowajczyk
[8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz