Carnal Beast
Brzmi jak: japoński
Venom
Słuchałem “Total
Steel” przez dwa dni i nie znalazłem tam nic oprócz wczesnego Venom,
odmienianego przez wszystkie przypadki. Tokijskie Sacrifice taki miało zapewne
zamysł w roku 1990. Powstali prawie równo z krajanami z Sabbat, których sposób
na muzę niewiele się różni, zaś na tej płycie dodatkowo bębni brat Gezola. Fani japońskiego Sabbat powinni się zatem
jarać. Ja nie potrafię. Venom wystarczy mi oryginalny, Sabbat tylko angielski,
a Sacrifice – wiadomo, kanadyjski. Na szczęście połowa składu z “Total Steel”
założyła później świetne Solitude, dla każdego jest nadzieja. Nie potrafię
wystawić oceny, być może w swojej klasie to bardzo dobra płyta.
Vlad Nowajczyk
[-]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz