Dying Victims
Productions
Brzmi jak: NWOBHM
z wpływami technicznego thrashu
Cztery kawałki,
niecałe 20 minut absolutnie rewelacyjnego heavy metalu. Otwierający riff
atakuje w stylu Satan, po czym meandruje niczym u Vektor. Opad szczęki do
podłogi, a to dopiero początek! Były wokalista Vigilance tworzy tu o wiele
ciekawszą muzę, niż jego dawni koledzy. Sekcja rytmiczna rodem z Teleport także
przeskoczyła ich poprzedni zespół. Uzależniająca mieszanka melodii, techniki i
agresji. Satan i Vektor, Slough Feg i VoiVod, oto tropy. Jestem fanem.
Vlad Nowajczyk
[10]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz