Brzmi jak:
judasowski heavy metal
Debiutancki
singiel szwedzkiego kwintetu to potężny cios w stylu “Painkillera”. Wspaniała
płyta Judas Priest wciąż inspiruje nowe pokolenia metaluchów (poza blekowacami,
oczywiście). Wszystko tu siedzi, tłuste brzmienie, wyścigi gitar, znakomity
wokal, a i sama kompozycja trzyma się kupy. Trudno jednak o ocenę na podstawie
jednego kawałka, czekam na więcej!
Vlad
Nowajczyk [-]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz