GUC Records
Brzmi jak:
nowofalowy germański thrash
Z każdą kolejną
płytą zmniejsza się w muzyce Badeńczyków procentowa zawartość szwedzenia. Dziś
stanowi ono margines. Więcej tu już patentów rodem z Death. Cała reszta –
thrash. Till death. Nasty Savage, Testament, Kreator, Sodom, Destruction,
Tankard, Overkill. Zespół gra już dwie dekady, więc technicznie zawsze byli na
wysokim poziomie. Kompozycyjnie również bez zarzutu. Choć śledzę ich poczynania
od kilkunastu lat, a poprzedni krążek to solidne łojenie, nie spodziewałem się
aż tak udanego albumu. Co tu kryć, po chudym 2019 thrash znów rządzi.
Vlad Nowajczyk
[8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz