Chaotic Records
Brzmi jak: chaos
w garażu
Trudno o bardziej
pasującą nazwę. Trio z New Jersey, przez które przewinął się niegdyś Jon Dette,
wrzuca do kotła sporo wpływów. Zapomniało zamieszać. Konstrukcje kawałków to
jakiś koszmar. Albo mokry sen rednecków. Czego tu nie ma... Overkill grany o połowę
wolniej, Black Label Society, Pantera, NYHC... Panowie zagubili się w latach
90-tych, niczym blekowcy w lesie. Płyta zła i zupełnie niepotrzebna.
Vlad Nowajczyk [3]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz