Brzmi jak: ciężki, porywający power metal
Jarałem się straszliwie ich EPką. Po czteroletnich
przygotowaniach nie zawiedli. Pierwszy długograj byłych muzyków Enola Gay
przynosi muzę, która zasypuje lukę po Nevermore i Sanctuary. Znakomity power
metal, pełen różnorodnych smaczków. Fantastycznie zaśpiewany i zagrany. Zresztą
piałem z zachwytu już w 2016, sprawdźcie koniecznie jak się pięknie rozwinęli.
Warrel Dane byłby dumny, słysząc tak dobrych uczniów.
Vlad Nowajczyk
[10]
Zajebisty album.Poluje na niego w normalnej cenie.
OdpowiedzUsuń