niedziela, 16 sierpnia 2020

RUMBLE MILITIA “Set The World On Fire”


Brzmi jak: crossover as fuck
Legedna niemieckiego crossover reaktywowała się już w 2002, po trzyletnim niebycie, ale aż 18 lat zajęło im stworzenie nowego albumu. Warto było czekać. “Set The World On Fire” okazuje się nie tylko powrotem do sprawdzonej stylistyki, ale i rozwinięciem tejże. Tradycyjne łojenie a’la DRI urozmaicone zostało potężną dawką wpływów Suicidal Tendencies. W jednym z numerów zasuwa sekcja dęta a’la The Mighty Mighty Bosstones. Szybki, zwarty krążek, od którego trudno się uwolnić, zwłaszcza takiemu “lewakowi” jak mua.
Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz