Brzmi jak: hard’n’heavy
Paryski kwartet składał się początkowo z samych pań, ale od czterech lat gitarami zajmują się panowie. Parytet płci 50/50, nikt się nie przyczepi. Do samej muzy też nie, bowiem cholernie jest przebojowa. Wyobraźcie sobie połączenie Gamma Ray, Iron Maiden i... Heart. Nie tylko wokal Lindy Siewicz (tak tak, polskie korzenie) kojarzy się z Ann Wilson, ale i sama muza wkręca się hardrockowo. Od początku do końca melodyjne, bezpretensjonalne, uczciwe granie.
https://www.facebook.com/furiesofficial
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz