Kernkraftritter Records
Brzmi jak: nowoczesny speed/thrash
Po dwóch latach od debiutanckiej EPki, norymberski kwartet powraca z krótkim, zwartym “długograjem”. 26 i pół minuty bezlitosnego, ale imponującego polotem napierdalania. Że Accept, SDI i Darkthrone? Oczywiście, ale teraz także Rage, Dissection i VoiVod. Porywające melodie, karkołomne tempa. Wokal brzmi, jakby nekromanta Terlecki zamiast Jarugi-Nowackiej przywołał Jona Nodtveita. Strasznie szybko mija te 7 numerów, a ciągłe machanie banią nic a nic się nie nudzi.
https://www.facebook.com/teethoflamb
Vlad Nowajczyk [9]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz