Brzmi jak: z motyką na słońce
Porywanie się na epickie formy z tak przeciętnym bębniarzem to brawura. Jak uczył kapitan Żbik, brawura to nie odwaga. Grecy ambitnie łączą wpływy Manowar, Candlemass, Hammerfall, Death Angel ze szczyptą Nightfall. Chwilami wychodzi nieźle, ale płyta jako całość nie robi dobrego wrażenia. Zbyt często kawałki płyną donikąd, a słaba perkusja nie wypełnia przestrzeni. Szczególnie słyszalne jest to w balladzie “Angel”. Wymienić pałkera, skrócić i urozmaicić numery i spróbować jeszcze raz. Potencjał jest.
https://www.facebook.com/harmonizeofficialpage
Vlad Nowajczyk [5.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz