niedziela, 1 listopada 2020

NIVIANE “The Ruthless Divine”

 

Pure Steel Records

Brzmi jak: symfoniczny power metal

Norman Skinner dał się zapamiętać jako najlepszy wokalista grupy Imagika, ale roznosząca go energia sprawia, że udziala się także w innych formacjach. Jedną z nich stanowi Niviane, stosunkowo nowy, sześciletni projekt. Drugi krążek kalifornijczyków przynosi muzę na wysokim poziomie i dość zaskakujących wpływach. Wprawdzie w materiałach reklamowych padają nazwy Iron Maiden, Cage i Onward, ta ścieżka wiedzie w maliny. Słychać tu bowiem mieszankę Iced Earth z okolic drugiej płyty, wzbogaconą o sekcję rytmiczną i klawisze rodem z symfonicznego blacku, balansującą między Emperorem a Dimmu Borgir. Od czasu do czasu, lżejsze partie kojarzą się z najlepszymi czasami Stratovariusa. Istotnymi minusem tej udanej płyty jest jej brzmienie. Zbyt gęste i zbasowane, tylko wokal i klawiszowe tła mają trochę przestrzeni. Inwestycja w usługi Zacka Ohrena (producent m.in. Machine Head) okazała się strzałem we własne kolano. Przerosła go bowiem epickość aranżacji i poszedł na łatwiznę.

https://www.facebook.com/nivianemetal

Vlad Nowajczyk [7]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz