Brzmi jak: epicki heavy metal
Kiedy bluesowa basistka bierze się za metal... mogło wyjść różnie, bo to projekt solowy. Tymczasem jest... znakomicie! Progresywny, klimatyczny krążek kojarzy się z niektórymi dokonaniami Iron Maiden (Seventh Son!), Judas Priest i Mercyful Fate, ale nie tymi oczywistymi. Oczywiste za to jest zakorzenienie w bluesie, stąd dużo tu protometalu. Całość zaskakująco dobrze (przypominam, projekt solowy) skomponowana i cholernie wciągająca.
https://facebook.com/whitecrone
Vlad Nowajczyk [9]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz