Ossuary Records
Brzmi jak: horror heavy metal
Warszawski Hellhaim nigdy nie grał typowego heavy, ale teraz to już przesadzili... Po pięcioletniej przerwie wydawniczej, która (zwłaszcza dla wokalisty) była okresem bardzo pracowitym, pojawił się drugi album, za to pierwszy w nowej wytwórni. Co my tu mamy: Judas Priest (bardziej Jugulator niż Painkiller), Trouble z “Run To The Light”, King Diamond/Mercyful Fate, Arcturus, Cradle Of Filth, Sisters Of Mercy. Solówki. Kompozycje. Wszystko na poziomie znacznie przewyższającym lokalne podwórko. Oczywiście, heavymetalowi puryści będą narzekać na zróżnicowanie. Blekopolowcy – że to heavy metal. Wszystkim nie dogodzisz, więc Hellhaim nie powinni zwracać uwagi na takie głosy i iść dalej własną drogą. Śmiało można dziś rzec, że są w Polsce jedyni we własnej stylistyce. I że gdyby ich nie było, należałoby ich wymyślić.
https://www.facebook.com/HELLHAIM
Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz