Brzmi jak: power/melodeath
Paryski kwintet zaskakuje połączeniem europoweru z funkowym basem i melodeathu a’la Amon Amarth. Zaskakuje, bo wplata w to wszystko poplątane, coronerowe rytmu. Zdecydowanie wykazują zatem potencjał, choć jeszcze nie do końca motywy te się zazębiają. Tym bardziej, że najlepszy na płycie kawałek to numer do bólu klasyczny, brzmiący niczym zaginiony hicior Grave Digger. Jako fan tradycyjnych dźwięków jestem na tak!
https://www.facebook.com/Onceupontheend.Metalband
Vlad Nowajczyk [7.5]

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz