Andromeda Relix
Brzmi jak: swetry świąteczne
Nawet w najlepszej paczuszce z promosami musi się znaleźć jakieś zgniłe jajo. I oto jest. Połączenie najgorszych, poza wokalem, cech Dream Theater (kawałki płynące donikąd, instrumentalny onanizm), sztampowych klawiszy, poprockowych wycieczek i bezjajecznego smęcenia. Tak brzmi większość “Between Us”. Mniej więcej w środku płyty muza wyraźnie się ożywia, przypomina wtedy wczesne Faith No More i są to najlepsze chwile na tym o wiele zbyt długim krążku. Pomimo niezłych wokali, Dark Ages to męczące i niczego nie wnoszące pitolce. Zaorać.
https://www.facebook.com/darkagesrock
Vlad Nowajczyk [3.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz