Sleaszy Ryder
Brzmi jak: korzenny heavy
Luuuuuudzie, ależ ten krążek miecie! Trudno uwierzyć, że to debiut. Z drugiej strony, stworzenie tych siedmiu rewelacyjnych numerów zajęło Grekom dekadę, więc nie były pisane na kolanie. Gdy zaczyna się riffem inspirowanym moją ulubioną piosenką Bijelo Dugme, nie może być źle! Mnóstwo tu Maiden, Satan, Manilla Road. Wszystko podane na świeżo, skąpane w sosie z 70s. Potężne brzmienie, epicka muza, same hiciory! No właśnie: same hiciory! Już przy pierwszym przesłuchaniu machałem banią jak szalony. Musiało dziwnie to wyglądać podczas jazdy na rowerze. Kolejni kandydaci do płyty roku. Nie mam więcej pytań, poza jednym: kiedy drugi album?
https://www.facebook.com/greatvoyagerband
Vlad Nowajczyk [10]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz