Brzmi jak: włoscy spadkobiercy Coronera
Młody stażem kwartet z Vicenzy tworzą starzy załoganci, z nawet 30-letnim stażem. Już od pierwszych dźwięków słychać, że nie będzie lipy ani kompromisów. Wyobraźcie sobie połączenie Coronera (także z “Grin”), Death, Kreatora, VoiVod i późnego Deathrow. Ciężar, precyzja, odrobina schizofrenii. Kompozycje zwarte, prące do przodu bez zbędnych nut. Na zakończenie synthwave’owe plumkanie przy akompaniamencie ptasiego radia. Pozostaje pytanie: dlaczego tylko 37 minut? Wołanie puszczyka przerywam więc i do słuchania od początku powracam.
http://www.facebook.com/NewGenerationMartyrium
Vlad Nowajczyk [8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz