Metalworld
Brzmi jak: precyzyjny, szwajcarski thrash
Pandemia srandemia, a szwajcarski zegar tyka regularnie. Czwarty album ekipy z Baden wychodzi znów w trzy lata po wcześniejszym. Ponownie mamy przy tym spory postęp kompozycyjny i wykonawczy. W skrócie: drobne niedociągnięcia z przeszłości już nie występują. “One For All” jest płytą świetną. Najlepszą, jaką w tym roku usłyszałem w kategorii thrash metal, a może i szerzej. Inspiracje słychać doskonale, ale wymieszano je niezwykle umiejętnie. Nevermore, Death, Coroner, Depressive Age, Artillery – tym karmili się Jonas i spółka, tworząc swoje opus magnum. Właściwie każdy z dziewięciu numerów stanowi potencjalny hit. Pomimo depresyjnej warstwy tekstowej muza Comaniac nie wgniata w ziemię, lecz niesie. Może to zresztą kwestia owego kontrastu. Solówki absolutnie fantastyczne i genialnie wkomponowane. Czyste wokale, uprzednio pięta achillesowa, dziś stanowić mogą atut. Nie większy jednak niż smaczki kompozycyjne, tymi można by obdzielić kilka, bądź kilkanaście płyt! Album rewelacyjny, wart każdych pieniędzy!
https://www.facebook.com/ComaniacOfficial
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz