Divebomb Records
Brzmi jak: ciekawy thrash metal
Choć ekipa z Raleigh zaczynała już w 1991, trudno jej nie zaliczać do NWOTM. Pierwsza pięciolatka pozostała bowiem jałowa nagraniowo. Zadebiutowali dopiero w 2011, dziś ciesząc się wydaniem trzeciego albumu. Albumu bardzo udanego, ciekawego stylistycznie. Nienaganna technika to wszak cecha immanenta takiej muzy. Wytwórnia trafnie adresuje płytę do fanów Revocation, Havok, Evile i Exmortus. Czy można coś dodać? Oczywiście: Angelus Apatrida i... Pink Floyd. Brutalnie, lecz melodyjnie. Chwilami lekko psychodelicznie. Na tyle intrygująco, że długo nie opuszczała kieszeni odtwarzacza.
http://www.facebook.com/GrossReality
Vlad Nowajczyk [8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz