Brzmi jak: heavy metal z blackowymi patentami
Po pięciu latach od rewelacyjnego “The New One” drezdeński kwartet wraca z “Newmanem”. Jedno się nie zmieniło: znakomite wokale Clemensa Paulicha, jako żywo człeka o możliwościach młodego Dickinsona. Niestety, awangardowe szaleństwo instrumentalistów gdzieś uleciało. Dzisiejsze LTF mocno kojarzy się z solowym Bruce’m, ale z licznymi wstawkami a’la blekopolo. Nie ma mowy o nudzie, brzmienie nie przypomina stada komarów, ale nie smakuje tak pysznie jak poprzedni album. Szkoda!
https://www.facebook.com/LivingFireDD
Vlad Nowajczyk [7.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz