Brzmi jak: protometal
Blues-rock, proto-doom, jak zwał tak zwał. Trio z Charlotte po prostu wymiata i nie bierze jeńców. Zgadza się tu każdy dźwięk, tak instrumentalnie jak i (multi)wokalnie. Przy czym wokal męski kojarzy mi się z Ianem Astbury, zaś damski z Candią (Inkubus Sukkubus). Celeste King dysponuje niesamowitym vibrato, Fleetwood Mac lubi to. Płyta kompletna. Gdyby jeszcze wyszła na CD, nie CDr, i nakładem jakiejś fajnej wytwórni, a nie własnym sumptem...
https://www.facebook.com/StormWatchersBand
Vlad Nowajczyk [10]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz