Steamhammer / SPV
Brzmi jak: Napalm metal
Słyszałem wcześniej kilka numerów Dragony. Nie zachęciły, uznałem ich za VIII-ligowy europower i zapomniałem o tym. Znalezienie ich najnowszej płyty w przesyłce z szacownej SPV było sporym zaskoczeniem. Wprawdzie firma ta od pewnego czasu stanowi własność Austriaków, jednak sądziłem, iż Napalm będzie trzymać swoją trzodę w alpejskiej zagrodzie. Niestety tak się nie dzieje i można się obawiać, iż pod szyldem SPV zaczną wychodzić liczne pokraki. Bo Dragony to muzyczna pokraka. Niby słychać Powerwolfa i Rhapsody, niby klawisze jak u Meat Loafa, ale całość płaska i bez wyrazu niczym siódma woda po Sabatonie. Popowe melodie mogą wciągnąć na moment, ale otrząsnąć się łatwo, wystarczy wcisnąć “stop”. Okropne.
https://www.facebook.com/dragonymetal
Vlad Nowajczyk [4]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz