Brzmi jak: misz masz “thrash”
Podmediolańskiej ekipie wysmażenie debiutu zajęło równe trzy dekady. Nic dziwnego zatem, iż o spójności stylistycznej możemy jedynie pomarzyć. Choć sami uważają, że grają thrash, z tego gatunku pozostała głównie motoryka. Więcej tu greckiego blacku, hehemethowego nibydeathu, machineheadowego ciulwieco. Jest i flamenco. Gitarowo jest to album wyśmienity, ale brak myśli przewodniej jednak trochę boli.
https://www.facebook.com/unscarthrash
Vlad Nowajczyk [6.5]

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz