poniedziałek, 5 marca 2012

EGZEKUTHOR „Hateful Subconsciousness”

Brzmi jak: polski Morbid Saint!
Szczeciński Egzekuthor okazał się jedną z wielu ofiar bezwzględnej polityki wydawniczej twórcy MMP. Do tego stopnia, że niniejszy genialny album czekał 19 lat na wydanie CD! Ba, mało kto wiedział o jego istnieniu, wszak na rynku pojawiło się kasetowe demo o tym samym tytule. Na domiar złego przed dekadą Egzekuthor powrócił w dziwnym składzie i skutecznie zniechęcał do siebie nawet najbardziej wytrzymałych odbiorców. Tymczasem ich materiał z 1991 roku jest genialny! Co tu kryć, tylko kilka grup potrafiło wtedy grać ultraciężki thrash tak, by nie przekraczać cienkiej granicy, dzielącej go od death metalu. Slayer, Dark Angel, Demolition Hammer, Morbid Saint. Oczywiście kombinatorzy typu Torture nie byli gorsi, ale odbiegamy od tematu. Szczecinianie wydają się z dzisiejszej perspektywy krajową odpowiedzią na Morbid Saint. Zważywszy, iż Amerykanie kariery nie zrobili, Polacy mogli przynajmniej w Europie ich przeskoczyć. Żal straconych szans – tak można by podsumować wiele biografii ówczesnych kapel. Cóż, tak rewelacyjna muza zasługiwała na więcej, zdecydowanie więcej. Doskonała sekcja, mocarne gitary, histeryczny wokal. Niezłe brzmienie. Zero odznak starzenie po ponad dwóch dekadach! Nie wystawiam not reedycjom, ale tej należałaby się dycha! Więcej na www.myspace.com/thrashingmadnessprod
Vlad Nowajczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz