piątek, 20 kwietnia 2012

BLACK OATH „The Third Aeon”


I Hate Records
Brzmi jak: pyszny klasyczny doom z apokaliptycznym klawiszem
Druga z rzędu bardzo dobra płyta, pora więc na niucha tabaki. Black Oath to włoskie trio, ukrywające się pod inicjałami, zaś na zdjęciach prezentujące się jako zmumifikowane zwłoki. Na szczęście nie męczą drone-doomem, lecz cywilizowaną, klasyczną odmianą smęcenia. Doskonałe, analogowe brzmienie sprawia, iż słuchanie tego krótkiego albumu to miód na me sterane uszy. Candlemass, Black Sabbath, apokaliptyczne organy – oto przyprawy, jakimi miód ów wzbogacono. Pojawia się też zaskakujący motyw rodem z trzeciej płyty Annihilatora, ale znalezienie go pozostawiam waszym receptorom. Jeśli tak grają włoskie mumie, wypadałoby kilka sprowadzić do Polski. Może wtedy Evangelist przestałby mieć kłopoty ze składem. Klasycznie mocne. Więcej na www.myspace.com/blackoath666
Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz