środa, 4 kwietnia 2012

XANADOO „Black. Death. Grind. Shit!”

Nuclear Thrash
Brzmi jak: stary dobry thrash
Żywiołowa, piekielnie szybka muzyka, jajcarska oprawa tekstowo-graficzna. Oto główne założenia stylu singapurskiej ekipy Xanadoo. Śledzę rozwój ich kariery od sześciu lat, czyli od debiutanckiego dema. Nadszedł wreszcie czas na pełny krążek i skośnookie trio egzamin ów zdało na bardzo dobry. Wczesna Metallica, debiut Death Angel, trochę S.O.D., do tego wokal a’la Mille Petrozza. Nie można nie wspomnieć o świetnej technice, za sprawą której kawałki z demówek grane są obecnie o 1/3 szybciej! Xanadoo robi postępy, co roku grają trasy po Europie, warto bacznie się im przyglądać. Nie tylko dlatego, że wreszcie zapuścili kudły i nie lubią sieki. Więcej na www.myspace.com/xanadoosg
Vlad Nowajczyk [7]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz