czwartek, 31 maja 2012

ALAS NEGRAS „The Slasher Show”


Brzmi jak: power/thrash metal z najlepszych lat
Puerto Rico nie należy do najbardziej umetalowionych rejonów świata, ale mogą się poszczycić niewątpliwą perełką. Trzeci album Alas Negras, poświęcony w całości słynnym horrorom, to wyśmienity power/thrash  metal. Rozbudowane kawałki z wyśmienitą bębnów i fantastycznymi melodiami łatwo zapadają w pamięć. Z każdym kolejnym przesłuchaniem wokale Giancarlo Martineza wchodzą lepiej, aż wreszcie ciężko się od nich uwolnić. Kłania się Charles Rytkonen z Morgana Lefay. Co typowe dla gatunku, riffy stanowią głównie tło, cały klimat kreuje śpiewak wspomagany przez sekcję. Owszem, solówki są niezłe, ale nie wybitne. Za to opowieści snute przez Giancarlo wciągają niemożebnie. Mnóstwo smaczków, których od razu nie odkryjecie. I szkoda, że tak głęboko w dupie siedzą, ich płyta dotarła do mnie po prawie półtora roku od wydania. Gdyby nie Chad Arnold z Global Thrash Assault, do dziś bym o nich nie słyszał. Więcej na www.facebook.com/alasnegrasmetal
Vlad Nowajczyk [8.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz