środa, 30 maja 2012

FURY „Fury”


Brzmi jak: epicki power/thrash
Weźcie spuściznę brytyjskiego thrashu, tego lżejszego. O, Xentrix się nada. Zmieszajcie z jedynką Iced Earth i gotowe! Przepis prosty, ale wymagający starannego tworzenia każdego numeru. Angolom z Fury udało się uniknąć kalkowania i już na debiutanckiej EPce złapali „coś swojego”. Pięć numerów, z których każdy to potencjalny przebój. 25 minut, sprawnie, szybko i na temat. Dwa czyste wokale, mnóstwo solówek, fajne chórki w tle. Zero dłużyzn, zero nudy, żadnego niepotrzebnego patosu i formy przed treścią. Oj, będą z nich ludzie. Więcej na www.furyofficial.com
Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz