Metal Soldiers Records
Brzmi jak: hard’n’heavy
Po spojrzeniu na okładkę trudno ten zespół brać na serio.
Nie są jednak wytworem czyjejś chorej wyobraźni i braku talentu, a jedną z
wielu zapomnianych brazylijskich kapel z lat 80-tych. Istnieli w latach
1983-88, pozostawiając po sobie niewiele nagrań. Duża ich część znalazła się na
niniejszym wydawnictwie. Nic szczególnego tu nie znajdziecie. Ot, podziemna
kapela próbuje znaleźć swoją drogę pomiędzy tradycyjnym hardrockiem a NWOBHM.
Przeciętny warsztat (zwłaszcza sekcja), takie sobie wokale, kompozycje też bez
szaleństwa. Zapewne odbiorcą tej płyty są maniakalni fani wszystkiego, co
podziemne i z 80s. Z mojego punktu widzenia jest to krążek mało wartościowy.
Zespół postanowił się (o dziwo!) reaktywować, więc ostatni numer na płycie to
świeży cover The Beatles. Równie garażowy i tylko minimalnie lepszy od reszty. Więcej
na www.myspace.com/metalmorphoseband
Vlad Nowajczyk [3.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz