Brzmi jak: epicki thrash metal
Lajf is brutal. Choć kanadyjski Skull Hammer powstał w 2003
roku, porządnie rozbujał się dopiero po powrocie gitarzysty Brenta ze studiów. W
tym czasie amerykańska konkurencja (od 2007) zastrzegła nazwę i zabroniła jej
używania przez sąsiadów z północy. Na szczęście nie przeszkodziło to kwartetowi
z Kelowny tworzyć wyśmienitej, oryginalnej muzyki. Podstawowy składnik: klasyka
thrashu: Kreator, Testament, S.O.D., OverKill, czyli oczywista oczywistość. I
uwaga: nad całością unosi się duch... Manilla Road! Tworzy to niesamowity,
niespotykany w tym gatunku klimat. Pojedynki na solówki robią ogromne wrażenie,
bas złowieszczo dudni i tylko bębny są zaledwie dobre. Wojenna tematyka
wściekle wyśpiewywanych tekstów dopełnia dzieła zniszczenia. Jeden z
najlepszych debiutów nowej fali! Dlaczego brak oceny? Za namową niżej
podpisanego Skull Hammer zmienił w czerwcu 2012 nazwę na Terrifier, a ich
kolejnych dokonań recenzować już mi zwyczajnie nie wypada... Więcej na
www.facebook.com/terrifierthrashers
Vlad Nowajczyk [-]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz