SAOL
Brzmi jak: połączenie niemieckiego thrashu z meloSzwecją
Germańscy oprawcy z Cripper zadebiutowali nieźle, później
nieco rozczarowali, a trzecim krążkiem zdali wreszcie egzamin. Jest postęp.
Polega on w głównej mierze na graniu lepszych solówek. Są one przy tym dłuższe
i występują częściej. Pozostałe elementy składowe trzymają poziom. Cięte riffy
rodem z Holy Moses i Destruction, potężny ryk Britty, tym razem bardziej
zbliżony do młodej Sabiny Classen niż do Angeli Gossow. Szybkie i sprawne
granie, niestety bez hiciorów. Nie można jednak mówić tu o znużeniu, jak na
poprzedniczce. „antAGONIST” to solidna, równa i kopiąca w ryj thrashowa maszyna
z lekkim posmakiem The Haunted. Na tyle lekkim, że nie staje kością w gardle. Więcej
na www.cripper.de
Vlad Nowajczyk [7]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz