sobota, 2 lutego 2013

ANGUISH FORCE „Atzwang”, „RRR 1998-2002”


My Graveyard Records
Brzmi jak: tradycyjny heavy/power metal
Jakiś czas temu miałem okazję poznęcać się nad EPką Włochów i obawiałem się, że niniejsze albumy zawierać będą soniczny kał. Odetkawszy uszy i odetchnąwszy z ulgą stwierdzam, iż „Cry, Gaia Cry” musiało być wypadkiem przy pracy. Anguish Force nie jest wcale złe. Nie, jest przeciętne. Ot, mieszanka wpływów Helloween, Running Wild, Grave Digger i wielu innych klasyków heavy. Brzmi intrygująco? Tiaaa... Lider kapeli jest bardzo „takim sobie” gitarzystą  i kompozytorem, podobnych też dobrał sobie kompanów. Nie boli w uszy, nie wywołuje odruchów wymiotnych, ale nie porywa. Tylko dla kolekcjonerów wszystkiego, co hejwimetalowe. Więcej na www.anguish force.com

Vlad Nowajczyk [5] i [5.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz