Divebomb Records
Brzmi jak: brytyjski thrash w średnich tempach
Matt Rudzinski i jego Divebomb Records od kilku lat pracują
na miano firmy najbardziej dbającej o wszystkie szczegóły ponownie wydawanych
rarytasów. Nie tylko wzbogacona oprawa graficzna, obszerne bio, wywiad,
archiwalne foty, ale i wyśmienity remastering oraz bonusy. W przypadku debiutu
Angoli z Destruction And Mayhem, dodatkiem jest multimedialny pakiet
zawierający największy moment w dotychczasowej historii grupy: koncert z VHS „Triple
Thrash Treat”. Ale, ale. Najważniejsza jest sama muzyka! D.A.M. nie byli na „Human
Wreckage” zespołem dojrzałym. Słychać było, że mają swój pomysł na thrash na
nadchodzące 90s, lecz nie dopracowali go. Ich kompozycjom brakło wyrazistych
solówek! Solidne, ciężkie riffy nie rozpędzały się do niemożliwych prędkości,
pozostając w tempie średnim. Wokalizy Jasona Maclaughlina to punkowa wersja
krzyżówki Blitza z Belladonną. Tym z Anthraxu, oczywiście. Hicior „Left To Rot”
bardzo kojarzył się z Sodomowym „Agent Orange”, ale całość trudna jest do
porównania z Wielkimi. W tym cały sekret D.A.M. – nie zrzynali, szli własną
ścieżką. Dlatego warto sięgnąć po ten album! Więcej na
www.facebook.com/DAMmetal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz