środa, 6 marca 2013

BURNING SHADOWS „Gather, Darkness”


Brzmi jak: epicki heavy metal (znowu?)
Hyborian Steel narobili mi apetytu na epicki metal, więc tym razem porcja muzy zza Sadzawki. Muzy o wiele bardziej zróżnicowanej, dzięki czemu chętniej się do niej wraca. „Gather, Darkness” to koncept-album oparty na książce Fritza Liebera pod tym samym tytułem. Znam już zakończenie, więc raczej nie przeczytam, ale fabuła jest intrygująca. Nie o tym jednak miałem pisać. Amerykanie nie poprzestają na fascynacji Manilla Road, która tutaj słyszalna jest głównie w wolniejszych kawałkach. Nie wszystkich, bo część kojarzy się... z balladami Metalliki. I nie jest to zarzut. Burning Shadows zgrabnie przechodzi od wczesnego Iced Earth do Running Wild, od starego Blind Guardian do Slough Feg. Solówki z kolei to poziom Mercyful Fate, doskonale osadzone w kompozycjach, dopełniające linie wokalne. Zaskakujący pozostaje fakt, iż ta utalentowana formacja nie dochrapała się jeszcze kontraktu i pozostaje cholernie mało znana. Liczę, że wesprzecie ją dobrym słowem, a może i zakupem płyty? Warto, cholernie warto! Więcej na www.facebook.com/bsmetal
Vlad Nowajczyk [8.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz