Total Metal Records
Brzmi jak: reedycja niedocenionej, nietypowej płyty
Gdy „Darkside” ujrzała światło dzienne, w Christ Agony źle
się działo. Na dobrą sprawę jedynym muzykiem w zespole pozostał Cezar, stąd
można mówić o jego solowym projekcie. Słychać tu, co wówczas siedziało w jego
głowie. Ten zespół zawsze grał muzykę mroczną, w tym przypadku dodatkowo
zagęszczając atmosferę. Dla przyzwyczajonych do ekstremy fanów było to za dużo,
szczególnie że sporo tu elektroniki. Jako słuchacz zdecydowanie bardziej
otwarty od przeciętnego fana black i death metalu (zwłaszcza wtedy!), dziwiłem
się kiepskiemu odbiorowi tego albumu. Po latach nie mam problemu z postawieniem
go na półce tuż obok klasycznych dzieł Cezara i często zmieniającej się spółki.
Młodzi będą pewnie zdziwieni, że tak można. Pewnie że można. Reedycja niniejsza
nie różni się od oryginału, choć sam krążek wytłoczony jest bardzo ciekawie
(logo i obrazki na „stronie grającej” nie należą do standardów. Świetnie, że na
płyty tej legendy polskiego metalu nie trzeba już polować. Więcej na www.facebook.com/christagony
Vlad Nowajczyk [7.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz